Myślę, że gra jest nie warta świeczki i instalacja jest zbilansowana bardzo dobrze. Taka sytuacja z wykresu zdarza się kilka dni w roku, zwykle albo słońce jest niżej, albo dzień pochmurny, albo temperatura wysoka, albo panele zakurzone itd. A za 3-4 lata wydajność paneli spadnie i górka odcięta zmaleje.
Więc nawet zakładając, że różnica jest faktycznie 300kWh rocznie (w co szczerze wątpię) to daje to jakieś 150zł przez powiedzmy 5lat zanim wydajność paneli spadnie. 700 zł, a falownik byłby droższy o 200. Czyli różnica wynosi 500zł w absolutnie najgorszym scenariuszu, rozłożona na 5 lat. Nie ma nad czym płakać.
Z drugiej strony gdybyś miał falownik 6kW i nigdy nie osiągnąłby maksimum to byś żałował, że nie dołożyłeś paneli bo falownik jest niewykorzystany.
Myślę, że gra jest nie warta świeczki i instalacja jest zbilansowana bardzo dobrze. Taka sytuacja z wykresu zdarza się kilka dni w roku, zwykle albo słońce jest niżej, albo dzień pochmurny, albo temperatura wysoka, albo panele zakurzone itd. A za 3-4 lata wydajność paneli spadnie i górka odcięta zmaleje.
Więc nawet zakładając, że różnica jest faktycznie 300kWh rocznie (w co szczerze wątpię) to daje to jakieś 150zł przez powiedzmy 5lat zanim wydajność paneli spadnie. 700 zł, a falownik byłby droższy o 200. Czyli różnica wynosi 500zł w absolutnie najgorszym scenariuszu, rozłożona na 5 lat. Nie ma nad czym płakać.
Z drugiej strony gdybyś miał falownik 6kW i nigdy nie osiągnąłby maksimum to byś żałował, że nie dołożyłeś paneli bo falownik jest niewykorzystany.